środa, 10 marca 2010

Jak skowronek nad polem

 Giovanni Pintori, plakat, Mediolan,1953.
Internet doprowadził do gwałtownego skrócenia dystansu, do daleko idącej bezceremonialności. Oto dostałem e-mail z pewnej znanej internetowej księgarni zatytułowany: O seksie w wielkim mieście, technikach perswazji i perfekcjonizmie. W zawartości oczywiście oferta książek, płyt i filmów.

Tak, księgarnia przestała być szacownym i dyskretnym przybytkiem kultury. Już samo przypuszczenie, że interesuje mnie kategoria perfekcjonizmu uważam za mało elegancką aluzję. A co dopiero propozycja poznania technik perswazji w celu uprawiania seksu w wielkim mieście? Skąd założenie, że ja w ogóle o tym myślę? A jeżeli nawet, to dlaczego perswazja? I dlaczego w wielkim mieście? A to już kobietom w małych miasteczkach w Polsce B od życia się nic nie należy? A na wsi lub w odległej osadzie leśnej mają tylko drzeć pierze i śpiewać smętne piosenki?
Pieze dzeć, pieze dzeć
kazała mi mama,
ja jej pedziała, ja jej pedziała
niech sie skubie sama.
Żaden wynalazek nie zmienił tak bardzo świata jak internet. Maczałem kiedyś pióro w kałamarzu, a dziś wystukuję (mam przyzwyczajenie z pisania na maszynie, że stukam mocno) i czytają mój ciepły komunikat niemal równocześnie ludzie na antypodach. Czytają albo nie.

Pewno żadne to odkrycie, ale w internecie, jak nigdzie indziej trzeba ważyć słowa. Napisane i wysłane są nieusuwalne. Nie można - jak w rozmowie bezpośredniej - powiedzieć coś ostrzejszego, a po chwili się uśmiechnąć. Tu wypuszczona strzała sięga celu, tkwi i rani. I wszyscy widzą.

Podobnie ze słowami gorącymi - w sieci często widać ich naiwność i pustkę, albo, gdy osobiste i pochopne, mogą wywołać niezamierzone afekty i komplikacje emocjonalne.

Jak nigdzie sprawdza się przysłowie, że słowo wylatuje ptaszkiem, a wraca wołem. A chciałoby się, żeby wyleciało radosne i potem wisiało jak skowronek nad polem.

Gdy słucham tej piosenki, to widzę tamto wzgórze Cieślar w Cieszynie, pole, nad nim skowronki. I pantofelek biały. Myślę, że każdy ma takie pole.

8 komentarzy:

  1. Ja, akurat nie, ale mam jeszcze czerwoną maszynę do pisania Olivetti.

    Kowarski

    OdpowiedzUsuń
  2. ....ale bez Ciebie, bez twego spojrzenia ja żyć nie mogę...
    http://mp3-find.eu/mp3/396585/skaldowie_-_zawolam_na_pomoc_wszystkie_ptaki.html
    ...wiatraki miłości dziś, tak jak kiedyś, wzięły mnie w ramiona i każą nucić tę smętną pieśń, wyuczoną w szkole uczuć Skaldów...

    OdpowiedzUsuń
  3. ....w internecie ,jak nigdzie indziej trzeba ważyć słowa .
    11.03.2010

    OdpowiedzUsuń
  4. "wiatraki miłości dziś, tak jak kiedyś, wzięły mnie w ramiona" - to bardzo ładne. Myślałem, że moje pisanie porusza tylko płeć piękną, ale P21 to facet i z kobietą bardzo trudno go pomylić.
    Będę musiał założyć jakieś dławiki na klawiaturę. Na przykład na literę "ł". Nie będzie wtedy tak częstych u mnie słów: miłość, czułość, łkanie i łóżko. Faceci zdecydowanie odpadną.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zakochany Szekspir też coś potrafił ułożyć.

    OdpowiedzUsuń
  6. Skowronek śpiewał - ja o świcie wstałem,
    I czułem życie, i życie kochałem...
    Czarna wrona

    OdpowiedzUsuń
  7. Bo skowronki i słowiki,
    I lilije, i powoje,
    I jeziora, i strumyki,
    Wszystkie moje - wszystkie moje!...

    OdpowiedzUsuń
  8. O, dnieje, dnieje! Idź spiesz się, uciekaj!
    Głos to skowronka brzmi tak przeraźliwie
    I niestrojnymi, ostrymi dźwiękami
    Razi me ucho. Mówią, że skowronek
    Miło wywodzi; z tym się ma przeciwnie,
    Bo on wywodzi nas z objęć wzajemnych.
    Zakochany Szekspir

    OdpowiedzUsuń

 
blogi