Było po wpół do siódmej, jeszcze przed chwilą padał wiosenny deszcz i wtedy na szybie zobaczyłem promień. Miał właściwy kolor i był ukośny: trzeba zrobić zdjęcie!
W każdej chwili słońce mogło zajść. Kiedy znalazłem aparat, za grosz nie miał pamięci. Schodami górę, w dół na złamanie karku. Wszystko na nic, zaszło! Nie, to tylko strzęp deszczowej chmury. Pojaśniało:
Jeszcze przez konary błysnęło jako świeca przez okiennic szpary...
Przykucnąłem pod czarną sosną, położyłem aparat na trawie. Za nisko, żeby patrzeć w wizjer - na ślepo obracałem obiektyw ku górze.
Tak widzi mój dom żaba o zachodzie słońca. To wysokie okno - stamtąd wysyłam listy. Niżej kalina, co właśnie zbiera się do kwitnienia, bliżej brzoza, której jednak nie ściąłem. Po lewej korkowiec, za którego ścięcie zapłaciłbym najwięcej. Za nim kolczasty parasol oliwnika, a dalej już jedna zieleń: gnomowaty świerk wyrzucony z arboretum w Rogowie (okazał się pięknym księciem), tajemnicza i romantyczna daglezja znad Soliny oraz najobfitsza - druga brzoza - którą kupiłem przecenioną, gdy wybiedzona i krzywa budziła litość pod płotem.
Odpłaciła, bo drzewa odpłacają. Nie chodzi o żadne nawozy i pielęgnacje, ale o miłosne codzienne spojrzenie i ciche słowo rzucone przelotem. Słowo daję!
"Nie ma się czego bać
OdpowiedzUsuńnie ma się czego bać
to tylko księżyc idzie
srebrne chusty prać
i tylko cicha trawa
trawa wśród kamieni
wiesz, ludzie, ludzie są dziećmi dużymi
wysokie szerokie okna
i jasna smuga od lamp
i twoja postać, jasna postać"
Czy ja Cię znam?
- myśli sobie żaba siedząc w trawie
i patrząc w wysokie okna.
Iriya
Słomiana wdowa i drzewa
OdpowiedzUsuńKonstanty Ildefons Gałczyński
1935
"Gdy flirtowała z drabem,
biedny mąż się ukrył za grabem.
Kiedy zaczęła z Leonem,
biedny mąż stanął za jesionem.
Leon minął, wrócił drab,
biednego męża zasłonił grab.
A kiedy nastał Antoni,
biedny mąż patrzał na nich zza jabłoni.
Potem przyszła passa na oficerka,
biedny mąż zerka zza świerka.
Dalej był starosta z blond wąsem,
biedny mąż trzymał wartę pod wiązem.
A gdy serce oddala muzykom,
biedny mąż zaczął drżeć za osiką.
Potem dęby, sosny i klony
jęły kryć tego męża niewiernej żony.
Lecz gdy przyszły datki i podatki,
wszystkie drzewa poszły na tartaki
i biedny mąż w sekrecie
śledził kochanków przez dziurkę w prorządowej gazecie."
Tu nie ma nic na rzeczy, ale się czasem tak skrzeczy...
Drzewa to świadkowie i przyjaciele nasi przecież są.
to poproszę teraz z lotu ptaka
OdpowiedzUsuńProszę uprzejmie:
OdpowiedzUsuńJulian Tuwim: Lot ptaka uwidacznia się w ostatnich słowach pierwszych wersów pierwszej i drugiej zwrotki dzieła:
Na gałązce usiadł ptak:
Zaszczebiotał, zatrzepotał
Ostry dzióbek w piórka otarł,
Rozkołysał cały krzak.
Potem z świstem frunął w lot!
A gałązka rozhuśtana
Jeszcze drży, uradowana,
Że ją tak rozpląsał trzpiot.
Já chci poezii
OdpowiedzUsuńJAK TRUDNO
OdpowiedzUsuńJak trudno żyć i być
powiedzieć że się jest
z przejęciem wielbić nów
pokrzywę piołun rdest
Jerzy Kronhold
Wiek Brązu
A w moim ogrodzie właśnie rododendron przekwitł był,
OdpowiedzUsuńTakoż magnolia miła straciła wszystek kwiat...
Przecież to już czerwiec..., czemuż tu się dziwić?
Nie ma wiosny - brak poezyjnych tekstów.
Poeci śpią, by obudzić się może w pełni lata...
Zapatrzyła żabka zielona
OdpowiedzUsuńna dach domku jednorodzinnego
i znieruchomiała.
Bzy opaść zdążyły
jaśmin już zakwitł
a poeta nadal śpi
na poddaszu.
Która żabkę pocałuje
ta poetę odratuje.
Cały dzień całowania, więc o północy wiersz się potoczy...
OdpowiedzUsuń*
Z mądrości maturalnych:
Poeta marzy o kochaniu w akompaniamencie jęków, świstów i zgrzytów, co tworzyłoby historię wesołą a zarazem smutną.
Poeta ma szczególny stosunek do poezji. Czasami coś snuje.
Nie komentuję, "nie impretuję"
Świrszczyńską zacytuję:
Kiedy jest mnie za dużo
znoszę
jajko wiersza
A.Świrszczyńska
"Dzwonili, dzwonili i po tsech latach
OdpowiedzUsuńwrescie schwytano zabę koło Nowego Świata;
a zeby sprawa zaby nie odesła w mglistość,
uządzono historycną urocystość;"
J. Tuwim
Siedzi POETA i mysli..................
OdpowiedzUsuń"wszak być poetą było kiedyś miło
OdpowiedzUsuńzanim się w wierszach wzięła ta posucha
zgodnie z naturą wszystko się rodziło
dziewica z wdzięków a genesis z ducha"
(...)
J. St. Pasierb
"- Miłe żabki, składam dank wam
OdpowiedzUsuńZa to: "Quamquam! quamquam! quamquam!"
Podziękowań cała sakwa
Za to: "Qua qua qua" in aqua"
J. Tuwim
Już dzień jest krótszy
OdpowiedzUsuńo dziesięć minut
a ty żabo
w tym samym miejscu
Trochę jak w balladzie "Baśń" Leśmiana. Wiotkie rusałki wybiegły z lasu.
OdpowiedzUsuńA z boru staruch leśny
Wynurza kark otyły...
"Witajcie, swawulnice!
A coście dzisiaj śniły?"
One go nagabują:
Kończ bajkę rozpoczętą,
Niech wątek się wyjaśni!
Już setny maj się zbliża,
A ty nie kończysz baśni!"
Dziad niby zaczyna opowiadać od początku, ale w swojej brodzie dostrzega martwą pliszkę, którą bierze za zły znak. Za chwilę znów przerywa...
"Nieznośny, nudny dziadu!
Któż bajkę nam wyjaśni?
Już setny maj się zbliża,
A ty nic kończysz baśni!"