Kurka wodna, no przecież wiem, nie nazywam się Konrad Lorenz, ale tak jak on, w te późniejsze lata rozmawiałbym tylko z bydlątkami, ptakami i rybami. Dwa razy dziennie przychodzę na tę groblę i staje nad brzegiem stawu po lewej, tam gdzie czai się Buba.
Łyski (zwane tez kurką wodną) są znacznie bardziej nieufne i płochliwe niż na przykład poczciwe krzyżówki. W ogóle w przeciwieństwie do tamtych nie są specjalnie piękne, a im młodsze tym brzydsze. Musiałem je jednak czymś przekonać, zwłaszcza nieufność matki, bo gdy wołam, wypływają nagle z szuwarów, nieraz z drugiego końca stawu, i pędzą te brzydactwa po wodzie z bijącym niespokojnie serduszkiem czy starczy.
Nie daję tego zbyt wiele, żeby nie odzwyczaić od normalnego pokarmu i nie mogę sobie odmówić fotografowania. Małe się robią coraz bardziej samodzielne, a te najdzielniejsze nurkują w poszukiwaniu opadłych okruchów.
Po jakimś czasie podpływa matka, która obserwuje wszystko z boku i ostrym głosem ostrzega, gdy któreś zbliży się za bardzo do mnie. Teraz ona ściga się z co silniejszym potomstwem, żeby złowione okruszki dać też swoim niedorajdom.
Jest jeszcze staw prawy, prawie zupełnie cichy. To smutna sprawa i napisze o niej niedługo.
niedziela, 15 sierpnia 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
O ile nie żyje się jak inni, nie pracuje w jakimś celu, jak koń z klapami na oczach chodzący dookoła sieczkarni, to mówię ci, Tadziu, że właściwie nie wiadomo nic. Cel jest sam w sobie, tak mówił mój przyjaciel Edgar, książę Nevermore. Ale nigdy nie mogłem dojść do zupełnego zrozumienia tej najgłębszej z prawd.
OdpowiedzUsuńWitkacy,Kurka wodna, 1921
gm
Istoty rzeczy dotknął ten cytat. Ja to dobrze wiem, bo sam jestem sobie sterem. I nie wiem nic.
OdpowiedzUsuńNevermore? Edgar? To Poe, kurka wodna!
Quoth the Raven: Nevermore!
OdpowiedzUsuńE.Allan Poe
I zagrzmiało .. gm
Proszę nie wyprzedzać. Od dawna, chcę napisać o "Kruku" i mam już ilustrację z epoki. Dziś tylko ta strofa w tłumaczeniu Barbary Beaupre:
OdpowiedzUsuńNie chcąc by gość hebanowy
Przejrzał z marzeń mych osnowy
Nawał mętnych myśli smętnych
Co mój duch obległy już.
Rzekłem siląc się na żarty:
– Choć czub nosisz mocno zdarty,
Wiem, żeś nie jest zwykłym kurem
Co przy ziemi gdacze tuż.
Tyś wędrowny kruk prastary
Co piekielne rzucił mary
Z Plutonowych spiesząc wzgórz
Powiedz jak cię tam nazwano?
Jakie nosisz wśród nich miano
A kruk rzecze:
– Nigdy już!
Płowe psisko ptaki straszy?
OdpowiedzUsuńgm
Płoszy ptaki płowe psisko
OdpowiedzUsuńA kto to Bube przefarbowal na blondynke ? Ha ?!
OdpowiedzUsuńHa! Buba czarna niezmiennie, na drugim planie,
OdpowiedzUsuńna wszelki wypadek chowa swój zadek.
Nawet z daleka widać jak niewinną minkę stroi,
że to niby roweru chroni.
A Pan zniknął w szuwarach...
gm