Wiem, że stamtąd ten widok. Z arkadyjskiej krainy, o której marzył na paryskim bruku. Nie jestem tylko pewien, czy chodzi o to pole przepasane miedzą (na niej z rzadka ciche grusze siedzą), czy raczej o ten sad, co był, gdzie drzewa owocne, zasadzone w rzędy, ocieniały szerokie pole, spodem grzędy....
W tej części sadu rosły tu i ówdzie wiśnie,
Śród nich zboże, w gatunkach zmieszanych umyślnie:
Pszenica, kukuruza, bob, jęczmień wąsaty,
Proso, groszek, a nawet krzewiny i kwiaty.
Dzieci z dziećmi wyjechały na Suwalszczyznę, a właściwie na polską Litwę. Przesyłają stamtąd zdjęcia lub filmiki. Raduje się serce, kiedy w każdej codziennej migawce widać, jak Maleństwa rosną (Zizzi nawet już wstaje). A w tle obraz kraju. Też słodki.
Posłałem, jak obstalunek do rzemieślnika, fragment Inwokacji, z prośbą o zdjęcie krajobrazu do obrazu Słowa.
Dostałem z dziesięć, a każde piękniejsze. Wybrałem esencję polskiej sielanki. Ileż cytatów, od Kochanowskiego po Miłosza, można by się tu przytoczyć, ale zostawmy literaturę, skoro mamy własne oczy.
Dodam: jest wtorek 3 lipca 2012, godz. 21. Słońce już skryło się z tyłu za domem, dlatego nie ma cienia, za to różowa poświata opada na Ojczyznę miłą.
Powiększ ten obraz i przyklej pod powieką. W stosownej chwili będziesz mógł/mogła powiedzieć najspokojniej:
I ja w Arkadii.
Coś tam mignęło dalekiego...B.Lesmian (Leszek)
OdpowiedzUsuńCoś tam mignęło dalekiego
Wbrew niedalekiej wodzie -
Coś tam wezbrało rosistego
W ogrodzie - w ogrodzie!
Coś się spełniło skrzydlatego
Nad przynaglonym kwiatem! -
Coś tam spłoszyło się bożego
Pomiędzy mną a światem!...
Pomiedzy mna a swiatem, pomiedzy ...
Wbijam łokcie w ławkę i wiercę się na twardym krześle. Szarość zrównała noc i dzień. Dociera do mnie pomruk słów polonistki, gdzieś hen, spoza klasy. Usypia deszcz. Wtem, rozbłysk słońc! Era bogów słowa. Wściekły miedziany pigment radzieckiej pomadki spływa z jej zębów na proporce i tarcze, zapala zmierzch.
OdpowiedzUsuńNie uciekam na Litwę. Uciekam w dzieciństwo.
- - -
MissGaja
Ucieczka w dzieciństwo, ucieczka w Arkadię...na Litwę...
OdpowiedzUsuńMissGaja bardzo mnie poruszyła. To piękne i smutne
Każdy ma taką swoją ucieczkę..Taką fotografię.
OdpowiedzUsuńPieniny w roku 1958,1959,1960,1961,1962 ..
Mama - wspaniała swą rozkwitłą wspaniałomyślnością w opalaczu,
Ojciec przedobry swą dobrocią nad rydzami..
W tle Trzy Korony i biednińke Sromowce nad Dunajcem.
I zapach pierwszych obieranych ogórków w kuchni nadDunajeckiej gaździny.
I Jezusowe Serce na ścianie nad drewnianym łóżkiem..
I nadDunajdcowy Kamieniec - twarde kamienie pomiędzy trawą, po których małe bose pięty wyznaczały właśnie Świat pomiędzy mną a Rzeką;
I nadzwyczajne ciepło wieczorów przy lampie naftowej;
I Ojcowe ucieczki na małą wódkę do znudzonych pograniczników nad Dunajcem,
I najukochańsza Stefania - 15. letnia dziewczyna ze Sromowiec, która na swoje i moje 5 lat trafiła do domu Moich Rodziców.
I wszystko to pomiędzy mną, a takimi nadzwyczajnymi czarno-białymi fotografiami
:]
OdpowiedzUsuńOd jakiegoś czasu poczuwam się do obowiązku moderowania komentarzy (naprawdę, odrzucam nieliczne). Ponieważ nie wszyscy Czytelnicy blogu odczytują znaczenie emotikonów, spróbuję wyjaśnić poprzedni komentarz.
UsuńDwukropek i nawias (bez poprzedzającej kreseczki) oznaczają szeroki uśmiech. Jednak w tym wypadku mamy nawias kwadratowy. W pobieżnej kwerendzie internetowej nie znajduję wytłumaczenia specyfiki tego uśmiechu, więc usiłuję zinterpretować jego kształt w mimice. Wyobrażam sobie uśmiech klowna: z zamkniętymi ustami, ale szeroki, koniuszki ust lekko uniesione w górę. Taka mina oznaczałaby miłą akceptację i zamyślenie (dla wzmocnienia efektu przydałby się jeszcze znak lekkiego wytrzeszczu oczu).
Taka właśnie była moja mina, ale nie potrafiłam tego tak ładnie ubrać w słowa. Dziękuję!
OdpowiedzUsuńWystarczyło skorzystać z tytułu ostatniej księgi - Kochajmy się!
OdpowiedzUsuńBouszek
Tylko kapral Dobrzyński Sak ani kapeli
OdpowiedzUsuńNie słucha, ani tańczy, ani się weseli,
Ręce w tył założywszy stoi zły, ponury,
Wspomina swe dawniejsze do Zosi konkury