niedziela, 9 grudnia 2012

Wilk z bajki


O wilku mówiono w izbie,
A wilk tu siedział na przyzbie
A.Mickiewicz, Koza, kózka i wilk
Wyobrażam sobie jak widzą ją Dzieci. Pewno wydaje im się olbrzymim czarnym koniem. Cóż, konia znają tylko z książeczek. Taki jest los miejskich dzieci, że długi czas jedynym stworzeniem innym niż człowiek bywa pies.

Widzą ją wielką, kudłatą i opiekuńczą. Jaś ma dla niej więcej afektu, bo podchodzi blisko i przytula się, podczas gdy Zizzi tylko z daleka gładzi jedwabistą czarną sierść.

Czarna Buba przepada za białą zimą. Wciąż mam przed oczyma najczarowniejszy obraz, gdy bardzo młodziutka skacze i łapie klapiącą mordką skrzące się w świetle ulicznej latarni płatki śniegu.

Teraz też, gdy spadnie pierwszy śnieg, cieszy się jak dziecko. Podbiega, nabiera jak w szuflę śnieżnego puchu, pędem z powrotem, zatrzymuje się metr przede mną i uderza radosnym cielskiem w okolice moich biednych kolan.

Zdjęcie wykonałem dzisiaj (zobacz w powiększeniu): grimmowski wilk wychynął z lasu, gdyż właśnie zobaczył Czerwonego Kapturka (kto pamięta tę bajkę ze Słowobrazu?). Lecz nie bój się Czytelniczko i Ty nie drżyj, Czytelniczku - to tylko pośród badyli poczciwa Buba się skrada. Nieśmiało, bo nie może uwierzyć, że jej pan położył na śniegu kawałek słodkiego rogalika.

-----------------------------------------
Przypominam o kończącej się akcji "Fotografa przy tym nie było".

Przypominam też o Wieczorze Jednego Wiersza, który odbędzie się w najbliższą sobotę.

4 komentarze:

  1. Wyznanie wilka
    Jako etatowy dziadek-wilk wyznaję swoje grzechy: gdy zaczyna się bajka z pełną obsadą - babcia i dwójka wnucząt - i nieświadome niczego świnki śpiewają: "były sobie świnki trzy, świnki trzy, i był wilk okropnie zły, bardzo zły!", ja przemykam się w dali i patrzę jak świnki budują swoje domki - jedna z liści, druga z drewna, a trzecia z cegły. Potem siedzą w swoich domkach i śpiewają tę okropną piosenkę, która - przepraszam - działa mi fatalnie na nerwy: "kto by się tam wilka bał, wilka bał, wilka bał". Lekceważą mnie! Podchodzę do pierwszej chatki i zdmuchuję ją jednym napełnieniem płuc, a przestraszona świnka zwiewa do drewnianej chatynki. Tą też, po niewinnych zabiegach, zdmuchuję - prawie, prawie łapiąc świnki. A te bezczelne zwierzątka chowają się w murowanym domku trzeciej świnki. Oj, takiego nie da się zdmuchnąć. Pozostaje wejście przez komin, ale zamiast świnek sam ląduję w kociołku parząc sobie niemiłosiernie tyłek. Uciekam obolały, ale - kiedyś się uda! Nu, pogaditie swinki!
    Bouszek

    OdpowiedzUsuń
  2. Przeczytałam Wilejce (dla niewtalemniczonych - Wilejka to kotka, dawniej zamieszkała z Bubą i bardzo z nią zaprzyjaźniona) o zimowych zabawach Buby. Słuchała mnie ze zmrużonymi oczami, po czym zamruczała "Mrruu...Buba wilkiem? Ee tam. Ja mogłabym być tygrysicą, ale na kanapie jest tak miło...mrruu"
    Krysia

    OdpowiedzUsuń
  3. Spokojnie - to tylko niezdiagnozowana (na szczęście) przez specjalistów MIŁOŚĆ...
    Charakterystyczne objawy potwierdzają się w wielu badaniach.
    Ryzyko ZEROWE;
    OBJAWY: podniesione poczucie odpowiedzialności, wyczulony węch, nastawienie na skuteczność i ogólna aktywność na wszelkie bodźce, charakteryzująca się ogona machaniem.
    W stanie spadowej aktywności, spowodowanej nieobecnością Ukochanego Pana/Pani..mogą występować działania zastępcze, charakteryzujące się oklapnięciem ucha, obrażoną miną bądź przeciwnie:nadaktywnym poszukiwaniem zapachu ukochanego, co bywa, że prowadzi do miłosnego potargania kapcia rannego ukochanego Pana/Pani.

    PORADA:
    Nie da się zważyć miłości, zatem w sytuacji handlu zamiennego proponuje się 4 spacery bez smyczy za jeden pantofel od Bossa (może))))))

    OdpowiedzUsuń
  4. Przyszła…Wiedziałem, że przyjdzie - musiała przecież wyjaśnić swój wpis na stronie "Fotografa przy tym nie było" o nocnych światełkach w warmińskim parowie, które zdawały się być świetlikami, a nimi nie były. Bo była w nich symetria:
    Tygrys! Tygrys! Nim Cię zoczy
    Ty zobaczysz jego oczy -
    Jaka straszliwa symetria
    Ta szatańska geometria.
    (William Blake w tłumaczeniu Hugo Steinhausa)
    Były to więc polskie nie-tygrysy, czyli norniki i jakieś inne żerujące nocą zwierzątka.
    Wpis pojawił się z magiczną datą 12-12-12, w której tylko MissGaja dostrzegła ochronę przed końcem naszej Gai-Ziemi…
    Bouszek

    OdpowiedzUsuń

 
blogi